Zadaszenie, które obejmowało sektory nr 4 i 5 demontowane jest etapami. Najpierw usunięto blaszane pokrycie, które chroniło kibiców przed deszczem. Teraz przyszedł czas na elementy konstrukcyjne, czyli płatwie, dźwigary i pylony. Całość waży kilkanaście ton, dlatego prace wymagają odpowiedniego przygotowania.
- Wbrew pozorom rozbiórka takich elementów to nie jest prosta sprawa. Nigdy nie wiadomo co zastaniemy na górze, w jakim stanie będą śruby, mocowania. Trzeba krok po kroku, miejsce po miejscu wszystko rozkręcić i rozebrać. Inne metody, ze względów bezpieczeństwa nie wchodzą w grę. Wszystko musi być dobrze zabezpieczone - powiedział Tomasz Wiktorczyk, Dyrektor Kontraktu.
Przebieg prac związanych z demontażem zadaszenia uzależniony jest od pogody. W przypadku sprzyjających warunków atmosferycznych dach powinien zniknąć ze Stadionu Miejskiego w przyszłym tygodniu.