Zieleń na alei Wojska Polskiego to jeden z najbardziej charakterystycznych elementów nowego zagospodarowania tej przestrzeni. Piękne kilkumetrowe drzewa oraz tysiące krzewów ulokowanych na całej długości sprawiają, że ten rejon naszego miasta stał się niezwykle atrakcyjny. Niestety od początku pojawienia się nowych sadzonek, wyzwaniem było ich utrzymanie. Bezmyślność wielu osób doprowadziła do tego, że wiele z zieleńców zostało uszkodzonych – w przybliżeniu nawet 300m2 terenów zielonych. Konieczna była wymiana roślin oraz ich zabezpieczenie. Choć rodzaj i ilość sadzonek do wymiany była znana, to pozyskanie ich w szkółkach roślin było niezwykle trudne, szczególnie przy uwzględnieniu założonej, obecnej kompozycji i już zastosowanego materiału roślinnego. Zgromadzenie roślin o podobnym kształcie, wielkości i odmianie wiąże się z pozyskaniem sadzonek z różnych szkółek, nie tylko krajowych ale też europejskich. Jest to żmudny i długotrwały proces, uwarunkowany czasem produkcji roślin trwającym długie miesiące, niekiedy i dłużej. Ponadto braki, wydłużone terminy produkcji i dostaw, nieodpowiednie parametry oraz nawet cena o ponad 100 % wyższa od cen w zaproponowanych w kosztorysach, której zamawiający z oczywistych powodów nie mógł zaakceptować, odsunęły w czasie termin wykonania nasadzeń.
Jednocześnie, zarówno po obserwacjach nadzoru jak i po apelach czy sugestiach wielu mieszkańców, przy zieleńcach sukcesywnie pojawiały się barierki, których de facto wytworzenie na podstawie specjalnie opracowanego projektu zajęło dodatkowe miesiące. Zabezpieczają one teren zielony przed parkowaniem i rozjeżdżaniem roślin. Proces ich montażu trwa do dzisiaj. Choćby z tego względu, że w ramach prac dodatkowo powiększyliśmy powierzchnię biologicznie czynną. To blisko 800m2 dodatkowej przestrzeni, która zwłaszcza przy obfitych opadach deszczu pozwala wodzie wsiąkać do gruntu. Wykonanie projektów warsztatowych barierek, typowanie kolejnych lokalizacji do montażu, analizy kosztorysów, oczekiwanie na ich wyprodukowanie, a potem na dostawę i montaż - wszystko zajęło trochę czasu.
Od początku prac koncepcyjnych, głównym założeniem nowej alei było jej przekształcenie w przestrzeń atrakcyjną dla ruchu pieszego. To się udało, ciągi piesze, które są zdecydowanie większe umożliwiają swobodny i bezpieczny ruch pieszych w każdym kierunku. Po uruchomieniu alei, kiedy w pełni pojawił się na niej ruch samochodów, bieżąca obserwacja wykazała, że konieczne jest zainstalowanie dodatkowych elementów org. ruchu. Słupki – dla jednych niepotrzebny element zagospodarowania terenu, dla innych konieczność, która nie pozwala parkować na chodnikach czy przejściach dla pieszych. Choć dostawiane były nowe, to wręcz do dzisiaj widać potrzebę ich montażu w kilku dodatkowych miejscach. Niestety to towar, którego nie można kupić od ręki jak w popularnym sklepie z materiałami budowlanymi. Tak samo wygląda sprawa z montażem elementów zabezpieczających ławki przed uszkodzeniami wywołanymi przez deskorolkarzy.
Wszystkie te zmiany to dodatkowe zadania dla Wykonawcy robót oraz Zamawiającego. Choć i w tym przypadku można się doszukać plusów. Prace, które pozostały do wykonania nie przeszkadzają w funkcjonowaniu alei. Co ważne, wszystkie usterki do czasu zakończenia robót wykonawca musi usuwać na własny koszt. Można by stwierdzić, że to dodatkowy czas, w którym obowiązuje gwarancja. Choć formalnie wydarzy się to dopiero po odbiorze końcowym inwestycji i trwać będzie 6 lat, to dodatkowy rok jest w tym wypadku na korzyść Miasta. Jednocześnie już na etapie realizacji inwestycji Gmina Miasto Szczecin wystąpiła o dofinansowanie, którego uzyskanie nie byłoby możliwe po zakończeniu robót i ich odbiorze.
Ostateczny odbiór prac na alei Wojska Polskiego zaplanowano na III kwartał bieżącego roku.
Zobacz też: wojskapolskiego.szczecin.eu